Redaktor Łukasz Kamasz na łamach gdyńskiego serwisu informacyjnego: gdynia.naszemiasto.pl przytacza wątpliwości społeczników oraz mieszkańców, co do słuszności tytułu, który otrzymała Gdynia od UNICEF Polska.
W artykule redaktor przypomina, że w ciągu ostatnich lat, rodzice dzieci uczących się w gdyńskich szkołach niejednokrotnie protestowali przeciwko planom miasta.
Spór wokół gdyńskiego szkolnictwa rozpoczął się podczas jego reorganizacji w 2015 roku, przedstawiony wtedy projekt wygaszania, likwidowania i przenoszenia placówek oświatowych był tak daleko idący, że zaskoczyło to nawet samych rodziców.
czytamy w artykule
W tekście wypowiada się również rzeczniczka prasowa Gdyńskiego Dialogu – Natalia Kłopotek – Główczewska, która prywatnie jest mamą.
Brak miejsc w żłobkach, niewiele zajęć dodatkowych, brak szans na zawiezienie dzieci na zajęcia poza dzielnicę ze względu na korki. Brak lodowiska, basenów… Nie czuję, by miasto chociaż próbowało zaprzyjaźnić się z dziećmi. Albo zwyczajnie inaczej rozumiemy definicję przyjaźni. Może to tylko jednostronne zobowiązanie na zasadzie: mieszkaj w Gdyni, więc się uśmiechaj i tyle. Nie wymagaj, nie miej pretensji, a będzie dobrze.
Zachęcamy do lektury całego tekstu: https://gdynia.naszemiasto.pl/unicef-nagradza-gdynie-tytulem-miasta-przyjaznego-dzieciom/ar/c1-8990635